Rokroczny Cud Ognia w Jerozolimie

Źródło:  CudOgnia.pl

OGIEŃ NADPRZYRODZONY

0._HOLY-FIRE-COVER-I1Rokrocznie od ponad 1500 lat, po nabożeństwie pod przewodnictwem prawosławnego patriarchy Jerozolimy, lampa znajdująca się w Grobie Pańskim zapala się w nadprzyrodzony sposób za sprawą zstępującego z nieba Świętego Ognia. Dzieje się to zawsze w prawosławną Wielką Sobotę (do XVI wieku Wielkanoc w tym samym terminie obchodził także Kościół Rzymskokatolicki[1]). Tysiące naocznych świadków oraz 70 przekazów historycznych (z okresu od IV do XVI w.) potwierdza, że zejściu Ognia często towarzyszą głośne grzmoty, błyski oraz samoistne odpalenia lamp i świec znajdujących się w różnych miejscach Bazyliki. Ponadto, przez pierwsze kilka minut od momentu zejścia, płomień świec odpalonych od lampy nie parzy.

PRZEBIEG CEREMONII

Zstąpienie Świętego Ognia odbywa się rokrocznie w tym samym miejscu i w podobnym czasie. Współcześni archeolodzy zgodnie twierdzą, że Golgota i Grób Pański znajdujące się w jerozolimskiej Bazylice są autentycznymi miejscami kaźni, pochówku i Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Nabożeństwo Świętego Ognia celebrowane jest w języku greckim pod przewodnictwem prawosławnego patriarchy Jerozolimy (obecnie jest nim Teofil III).

Przez lata ceremonia uległa jednej istotniej modyfikacji, dotyczącej obecności patriarchy w Grobie Pańskim. Do końca XV wieku Grób Pański podczas nabożeństwa był pusty i zamknięty przez muzułmanów. To oni nadzorowali przebieg ceremonii, grożąc śmiercią chrześcijanom w przypadku niezstąpienia Ognia lub odkrycia oszustwa. Fakt ten potwierdzają wszystkie historyczne świadectwa, począwszy od X w. (list biskupa Arethasa z 920 roku[2]) aż do roku 1480. Natomiast od XV w. do czasów współczesnych, w środku Grobu Pańskiego znajduje się patriarcha prawosławny, modląc się o zejście Świętego Ognia. Szczegółowy przebieg ceremonii znajduje się TUTAJ

MANUSKRYPTY/ŚWIADECTWA HISTORYCZNE

Głównym źródłem historycznych relacji zamieszczonych na stronie www.cudognia.pl jest książka Harisa Skarlakidisa[3] pt. „Holy Fire”[4]. Jej druga edycja, wydana w 2015 roku, zawiera aż 70 świadectw opisujących zstępowanie Świętego Ognia w okresie od IV do XVI wieku. W poszukiwaniu źródeł autor odwiedził największe zbiory manuskryptów w Europie (m.in. Bibliotekę Watykańską oraz biblioteki w Londynie, Berlinie, Monachium, Cambridge i Jerozolimie). Tym sposobem Skarlakidis odnalazł 15 świadectw na temat Cudu Ognia, których dotychczas nie przetłumaczono na języki nowożytne. Dodatkowo, autor po raz pierwszy dokonał tak obszernej analizy manuskryptów opisujących ceremonię. Książka zawiera świadectwa pochodzące ze źródeł m.in.: arabskich, greckich, ormiańskich i łacińskich. Warto wspomnieć, że polskie tłumaczenie książki „Holy Fire” jest obecnie w przygotowaniu i ukaże się w 2016 roku.

PAPIEŻ, BŁOGOSŁAWIENI ORAZ KATOLICKIE DUCHOWIEŃSTWO

Pomimo współczesnej znikomej świadomości Cudu Ognia wśród zachodnich chrześcijan, to właśnie katolicy są autorami większości historycznych relacji opisujących i podkreślających nadprzyrodzony charakter ceremonii Świętego Ognia. Z 70 świadectw zebranych przez Skarlakidisa, autorami aż 38 są świadkowie wywodzący się ze świata łacińskiego. Wśród nich jest 14 Francuzów, 8 Anglików, 7 Niemców, 4 Włochów, 3 Islandczyków, 1 Belg oraz 1 Szwajcar. Duża część z nich to ważni przedstawiciele i hierarchowie Kościoła Rzymskokatolickiego: 3 błogosławionych (w tym papież Urban II), 6 biskupów, 3 księży oraz 12 zakonników. Ciekawa sytuacja miała miejsce w roku 1130, kiedy Święty Ogień wskazał przyszłego łacińskiego patriarchę Jerozolimy poprzez cudowne zapalenie trzymanych przez niego świec. Szczegółowy opis zdarzenia i cytat z historycznego źródła znajduje się TUTAJ.

W gronie trzech beatyfikowanych, którzy wychwalają nadprzyrodzony charakter i boskie pochodzenie Świętego Ognia znajdują się:
– błogosławiony papież Urban II[5] ,
– błogosławiony Piotr opat kluniacki[6] ,
– błogosławiony Ryszard z Saint-Vanne[7].
Opis i polskie tłumaczenie manuskryptów zawierających wypowiedzi dwóch ostatnich wymienionych znajdują się TUTAJ.

PAPIEŻ URBAN II

Passages_d'outremer_Fr5594,_fol._19r,_Concile_de_Clermont Mowa Urbana II w Clermont. Livre des Passages d’Outre-mer, of c 1474 (wikipedia)

27 listopada 1095 roku za murami miasta Clermont we Francji Papież Urban II oficjalnie ogłosił początek pierwszej krucjaty[8]. Tego dnia setki rycerzy, szlachty i duchownych słuchały z zapartym tchem słów, które natchnęły zebranych do walki z muzułmanami. Zgodnie z kroniką biskupa Balderyka z Dol (1050-1130) Urban II, zachęcając niezliczone tłumy do udziału w tym przedsięwzięciu, powiedział:

„Jak cenne byłoby wyczekiwane i nieporównywalne miejsce Grobu Pańskiego nawet gdyby Bóg zrezygnował z wykonywania tam corocznego cudu! Albowiem w dni Jego Pasji, gdy wszystkie światła w Bazylice i dookoła są zgaszone, zostają odpalone ponownie boskim nakazem. Czyje serce jest tak skamieniałe, bracia, że nie wzrusza go tak wielki cud? Wierzcie mi, ten człowiek jest bestialski i nieczuły, którego serce nie porusza do wiary tak cudownie wyraźna łaska.”[9]

Szczegółowy artykuł o mowie błogosławionego Urbana II znajduje się TUTAJ.

WYJĄTKOWE LATA 1100­–1101

Jak już wspomniano, Cud Ognia odbywa się regularnie od ponad 1500 lat w każdą prawosławną Wielką Sobotę. Liczne źródła dokładnie opisują jeden przypadek, gdy zdarzyło się to nazajutrz – w Niedzielę Zmartwychwstania. W 1101 roku, pomimo kilkukrotnego powtórzenia nabożeństwa i nieprzerwanych żarliwych modlitw, Święty Ogień nie zstąpił w przeddzień Wielkanocy. Lampa znajdująca się w pustym i zamkniętym na klucz Grobie Pańskim zapaliła się dopiero następnego dnia. O wyjątkowości wydarzeń z 1101 roku może świadczyć fakt, że opisuje je aż 9 kronikarzy i świadków z Francji, Włoch, Niemiec, Anglii oraz Armenii[10].

Był to drugi i ostatni raz, kiedy nabożeństwu przewodził łaciński patriarcha Jerozolimy. Rok wcześniej (1100), pod przewodnictwem katolika, Święty Ogień pojawił się dopiero wieczorem. Gdy przez wiele godzin zstąpienie Ognia nie następowało, patriarcha Daimbert wygłosił kazanie, w którym obwiniał za zaistniałą sytuację niewyznane przed Bogiem grzechy zebranych wiernych (w większości byli to Krzyżowcy). Lampa zapaliła się dopiero po publicznej spowiedzi, podczas której wyznano „wiele obrzydliwych zbrodni”[11]. Mowa tu o rzezi ludności cywilnej i grabieży Jerozolimy dokonanej przez Krzyżowców rok wcześniej (1099)[12].

Wyjątkowy przebieg ceremonii, która odbyła się w roku 1101 możemy dokładnie opisać na podstawie wspomnianych 9 niezależnych źródeł historycznych. Nabożeństwo Świętego Ognia po raz drugi odbyło się pod przewodnictwem łacińskiego patriarchy Jerozolimy Daimberta. Mimo, iż hierarcha odprawił je zgodnie z przyjętym starożytnym rytem, Ogień znów nie zszedł o zwykłej porze. To, co działo się potem opisuje rzymskokatolicki zakonnik Ekkhard (zm. 1126) w swojej pracy „Hierosolymita”:

„(…) czekaliśmy aż do zmroku z pobożnością i cierpliwością, aby otrzymać światło z niebios. Byliśmy skupieni na zwyczajowych modlitwach, gdy z powodu naszych grzechów zostaliśmy ukarani przez niezstąpienie pożądanego niebiańskiego daru, o którym Chrześcijanie mówią, że zawsze otrzymują, nawet w obecności pogan. Spędziliśmy noc Niedzieli Zmartwychwstania [noc z soboty na niedzielę – przyp. red.] smutni i zniechęceni, bez odprawiania żadnego nabożeństwa liturgicznego. Wcześnie następnego dnia podążaliśmy boso śpiewając psalmy śpiewane na pogrzeb Pana i weszliśmy do Świątyni Pana w tamtym miejscu na górze Moria [Meczet na Skale – przyp. red]”[13]

115. EKEHARD8-H
Fragment manuskryptu z opisem Ekkeharda, MS Berlin Regius Lat. 295, fols. 121–134 [za: H. Skarlakidis, Holy Fire, wyd. 2, Ateny 2015, s. 114-115

Łacińscy wierni, zrozpaczeni z powodu niezstąpienia Ognia w Wielką Sobotę, wyszli niedzielnym rankiem do Świątyni Pana (kościoła utworzonego przez Krzyżowców w budynku Meczetu na Skale znajdującego się w miejscu zniszczonej Świątyni Salomona). Udali się tam w orszaku pokutnym prosząc Boga, aby zesłał im Święty Ogień, którego dotychczas nie otrzymali z powodu swoich grzechów. Dalszy przebieg wydarzeń tego dnia wiernie opisują trzy łacińskie źródła historyczne: „Codex L”[14] , „Gesta regnum Anglorum”[15] autorstwa Williama z Malmesbury oraz „Gesta Francorum Expugnantium Iherusalem”[16]. Naoczne relacje przedstawione w manuskryptach podają, że po wyruszeniu rzymskokatolickich wiernych w stronę Wzgórza Świątynnego, przebywający w Bazylice Grobu Pańskiego prawosławni chrześcijanie odprawili własne nabożeństwo Świętego Ognia bez udziału łacińskich pielgrzymów i kleru. Zarówno w opisywanym roku 1101, jak i rok wcześniej, gdy Ogień zstąpił z wielkim opóźnieniem, katolicy zabronili prawosławnym hierarchom przewodniczyć nabożeństwu. Trzy wspomniane źródła historyczne opisują, że w 1101 roku lampa w zamkniętym na klucz Grobie Pańskim zapaliła się tuż po nabożeństwie Świętego Ognia odprawionym przez prawosławnych pod nieobecność łacińskiego patriarchy oraz rzymskokatolickich wiernych. Co ciekawe, klucz do Grobu Pańskiego posiadał łaciński zwierzchnik Daimbert, który dowiedział się o zstąpieniu Ognia, gdy schodził wraz z wiernymi ze Wzgórza Świątynnego. Warto przytoczyć chociaż jedną z naocznych relacji. Poniżej pełny opis świadka wydarzeń, znajdujący się w manuskrypcie nazywanym „Codex L”:

„Gdy ludzie [rzymscy katolicy – przyp. red.] modlili się w Świątyni Pana, Grecy i Syryjczycy, którzy zostali w Bazylice Grobu Świętego, poszli z procesją dookoła Grobu wznosząc modlitwy do Boga, w rozpaczy tnąc swoje twarze i wyrywając włosy przy głośnych lamentacjach. Podczas powrotu naszych ludzi patriarcha [Daimbert – przyp. red.] został poinformowany, że długo oczekiwane światło pojawiło się w jednej z lamp w Grobie Pańskim i, że ci najbliżej mogli dostrzec jego rumiany kolor. Po wysłuchaniu tego on natychmiast przyspieszył kroku i otwierając drzwi od Grobu kluczem, który trzymał w ręce, od razu ujrzał od dawna pożądane światło jaśniejące w lampie.”[17]

Zapalenie się lampy w Grobie Pańskim nie stanowi końca wyjątkowych wydarzeń, które miały miejsce w Wielkanoc roku 1101. Relacje naocznych świadków pochodzące z 4 źródeł historycznych podają, że do niedzielnego wieczoru w Bazylice Grobu Świętego cudownie zapaliły się kolejne lampy. Bawarski opat Ekkehard[18] oraz włoski Krzyżowiec i historyk Caffaro[19] donoszą o 16 lampach, które zapalały się jedna po drugiej. Francuski historyk Guibert[20] (żył w XII w.) pisze o około 50 lampach, a angielski mnich William z Malmesbury[21] twierdzi, że tego dnia wszystkie lampy odpaliły się za sprawą niebiańskiego daru.

Opisane całkowite niepowodzenie łacińskiej ceremonii oraz zstąpienie Świętego Ognia po prawosławnym nabożeństwie sprawiło, że Krzyżowcy oddali przewodnictwo prawosławnemu patriarsze Jerozolimy. Mimo całkowitej dominacji łacińskiej w Jerozolimie w latach 1099 – 1187[22] ceremonia Świętego Ognia już po dwóch latach wróciła pod kierownictwo prawosławnego patriarchy.

Szczegółowy opis ceremonii Świętego Ognia w roku 1100 i 1101 znajduje się TUTAJ. W podlinkowanym artykule przedstawiono dodatkowe informacje i więcej cytatów z historycznych źródeł.

ZAKAZ PAPIEŻA GRZEGORZA IX

Wiemy z cytowanej wcześniej wypowiedzi błogosławionego papieża Urbana II (zm. 1099), że publicznie wychwalał on boskie pochodzenie i prawdziwość Cudu Ognia. Wyniesiony na ołtarze określa zstępowanie Ognia jako dokonywany przez Boga „wielki cud”. Człowieka, który nie jest poruszony przez ten cud, papież nazywa „bestialskim i nieczułym”[23]. Błogosławiony Urban II (zm. 1099) nie jest jedynym biskupem Rzymu, którego wypowiedzi na temat Świętego Ognia zachowały się w manuskryptach. Wypowiedź papieża Grzegorza IX (zm. 1241) pokazuje, że miał on inne zdanie niż jego beatyfikowany poprzednik. List papieża do łacińskiego patriarchy jerozolimskiego Gerarda z Lozanny jest obowiązującym do dziś oficjalnym stanowiskiem Kościoła Rzymskokatolickiego w sprawie Świętego Ognia:

„Rozumiemy, że kanony Grobu Pańskiego w Jerozolimie mówią, że ogień zstępuje z nieba na Grób Pański w wieczór Paschalny (…) Istotnie ponieważ Pan, jak im powiedzieliśmy, nie potrzebuje naszych kłamstw, komukolwiek kto ośmielał się w to wierzyć rozkazujemy naszą władzą aby w tym więcej nie brał udziału.”[24]

W liście z dnia 9 marca 1238 roku twórca papieskiej inkwizycji papież Grzegorz IX odrzucił autentyczność Cudu Ognia i zakazał wiernym Kościoła Rzymskokatolickiego uczestnictwa w tej ceremonii. W roku 1238 Święty Ogień zszedł po raz kolejny, tak jak miało to miejsce przez ostatnie 700 lat. Od wspomnianej daty w ceremonii nie uczestniczyli hierarchowie łacińscy. Czy w kolejnych latach wierni i duchowni Kościoła Rzymskokatolickiego przestrzegali zakazu Grzegorza IX? Czy nadal go przestrzegają?

Jak pokazują źródła historyczne, oficjalne stanowisko Kościoła Rzymskokatolickiego nie było respektowane przez wiernych i duchownych. Kronika Chronicon Sampetrinum Erforteme autorstwa zakonników z klasztoru św. Piotra w Erfurcie pokazuje, że już 29 lat po ogłoszeniu, zakaz nie był przestrzegany przez katolickich duchownych:

„AD 1267 (…) W Wielką Sobotę, podczas konsekracji Paschalnej świecy, ogień zstąpił z nieba w widzialny sposób i zapalił trzy z lamp olejnych, które były zamknięte i strzeżone wewnątrz Świętego Grobu. Wszystko, gdy było obecnych wielu franciszkańskich zakonników, wielu chrześcijan, syryjskich wiernych i nawet muzułmanów, pomimo braku oznak ognia wewnątrz kościoła. I z tego powodu powstała wielka radość i zadziwienie u tych, którzy to widzieli.”[25]

Kolejne opisy z 1483 roku[26] oraz z 1560 roku[27] mówią o udziale katolickich wiernych w nabożeństwie Świętego Ognia. Relacja naocznego świadka potwierdza, że w 1560 roku katolicki kler aktywnie uczestniczył w ceremonii. Wspomniane historyczne świadectwo jest ostatnim, w którym opisano udział w nabożeństwie duchownych Kościoła Rzymskokatolickiego. 22 lata później (1582) papież Grzegorz XIII zmienił sposób wyliczania Wielkanocy, który od czasu I Soboru Powszechnego w Nicei (325) obowiązywał we wszystkich Kościołach Chrześcijańskich. W wyniku reformy Kościół Rzymskokatolicki nie obchodzi już Wielkanocy w tradycyjnym terminie, w którym świętują wszystkie pozostałe starożytne Kościoły Apostolskie. Od 1582 roku do dziś duchowieństwo katolickie nie uczestniczy w ceremonii Świętego Ognia. Na podstawie opisanych źródeł historycznych można stwierdzić, że przyczyną takiego stanu rzeczy może być reforma kalendarza, a nie chęć gorliwego przestrzegania oficjalnego zakazu uczestnictwa wydanego przez Grzegorza IX w 1238 roku. Szczegółowy artykuł na ten temat znajduje się TUTAJ.

MUZUŁMANIE – NAJWIĘKSI SCEPTYCY

Obecnie większość katolików podchodzi sceptycznie do oceny prawdziwości Cudu Ognia. Jedną z przyczyn takiego nastawienia jest fakt, że od XV wieku podczas zstępowania Świętego Ognia patriarcha przebywa wewnątrz Grobu Pańskiego. Zachodni chrześcijanie dostrzegają w tej sytuacji możliwość dokonania oszustwa. Do roku 1480 Ogień zstępował do zamkniętego na klucz Grobu Pańskiego, w którym nikt nie przebywał. Mimo okoliczności, które całkowicie wykluczały oszustwo, nie wszyscy islamscy władcy Jerozolimy chcieli uznać nadprzyrodzony charakter Świętego Ognia. Jak pokazują liczne świadectwa historyczne (także arabskie), nawet najbardziej sceptyczni muzułmanie musieli niejednokrotnie ugiąć się pod ciężarem dowodów.

Przykładem jest Saladyn – jeden z największych władców muzułmańskich. W roku 1192, kilka lat po zdobyciu Jerozolimy[28], Saladyn postanowił osobiście wykazać oszustwo Cudu Ognia. Dwa źródła historyczne [29]  zawierają relacje naocznych świadków z ceremonii z jego udziałem. Dzieło „Itinerarium Regis Ricardi” opisuje co wydarzyło się tego dnia:

„Przez pewien czas Saladyn i inni Turcy z uwagą patrzyli na modlitwy wielu chrześcijańskich jeńców w kajdanach, jak z łzami błagali o miłosierdzie boże. Nagle, na ich oczach, boski ogień zszedł i zapalił lampę! Od razu zaczęła jasno świecić. Gdy wszyscy to ujrzeli, byli dogłębnie poruszeni. Chrześcijanie głośnymi okrzykami radowali się i chwalili wielkość Boga, podczas gdy Saraceni, będąc zdumieni tak oczywistym cudem, negowali to, co widzieli i twierdzili, że ogień był przebiegłą sztuczką, wykonaną po to, by ich oszukać. Chcąc upewnić się w tej kwestii Saladyn rozkazał zgasić lampę, która została bosko odpalona. Gdy została zgaszona, odpaliło ją od razu boskie działanie. Niewierny rozkazał by zgasić ją drugi raz. Znowu, po raz drugi została odpalona. Trzeci raz zgaszona i trzeci raz odpalona. O wielka moc Boża! Co może oprzeć się niezwyciężonemu? Żaden zamysł nie sprzeciwia się Panu. Nikt nie oprze się Jego Woli. Sułtan był zdziwiony i boleśnie poruszony widokiem tego cudu i wiarą i modlitwą Chrześcijan. Natchniony duchem proroczym, ogłosił stanowczo: <<Bez wątpienia, albo niedługo opuszczę ten świat, albo stracę władzę nad tym miastem.>>. Przepowiednia go nie zawiodła, gdyż Saladyn umarł podczas kolejnego Postu.”[30]

155. CHRISTI 129-A-H

Fragment narracji Ryszarda dotyczącej trzykrotnego zapalenia się lampy przed Saladynem. Corpus Christi College Ms. 129, fol. 68v, 12 wiek, Uniwersytet Cambridge [za: H. Skarlakidis, Holy Fire, wyd. 2, Ateny 2015, s. 155]

Źródła historyczne mówią o innych cudownych zjawiskach, które miały miejsce podczas prób ukazania Świętego Ognia jako oszustwa. Manuskrypty relacjonują, że w roku ok. 930[31] oraz w roku 1099[32] muzułmańscy władcy Jerozolimy zamienili knot lampy na żelazny drut. Mimo tego zabiegu, Święty Ogień zstąpił na lampę i sprawił, że metal zapłonął.

ŚWIADEK ZMARTWYCHWSTANIA W XXI WIEKU

Jak wygląda z bliska Święty Ogień? Autor książki „Holy Fire” Haris Skarlakidis przeprowadził wywiady z trzema hierarchami[33], którzy przewodniczyli ceremonii i klęczeli przy płycie grobowej modląc się o zstąpienie Ognia. Poniżej znajduje się fragment rozmowy z Metropolitą Abp. Chrystodulem, który przyjmował zstępujący Święty Ogień w roku 1998 i 1999. W tym okresie prawosławny patriarcha Jerozolimy Diodor nie mógł osobiście przewodniczyć ceremonii z powodu złego stanu zdrowia. Zapytany o to, co się działo się wewnątrz Grobu Pańskiego, Metropolita odpowiedział:

„Natychmiast zacząłem czytać specjalną modlitwę i gdy to już skończyłem, zauważyłem, że kamień grobowy zaczął się <<pocić>>. Wraz z upływem czasu, zjawisko stawało się coraz intenstywniejsze i wyglądało to jakby kamień był w całości pokryty płynną mirrą wydobywającą się z jego wnętrza. Równocześnie, poza płynną mirrą pojawiło się bardzo intensywne niebieskie światło, które pokryło cały kamień nagrobny. W tym momencie święta lampa cudownie zapłonęła.”[34]

Historyczne źródła pokazują jak ważny dla prawosławnych, katolików, a nawet muzułmanów był niegdyś Cud Ognia. Czy obecne zainteresowanie ceremonią jest równie duże? Można z całą pewnością stwierdzić, że Święty Ogień jest popularniejszy niż kiedykolwiek. W dawnych czasach chrześcijanie pragnący doświadczyć Cudu Ognia musieli dysponować bogactwem i czasem by wybrać się na wyprawę do Ziemi Świętej. Dziś wystarczy mała kwota na bilet lotniczy i po paru godzinach można znaleźć się w Jerozolimie. W dniach prawosławnego Wielkiego Tygodnia całe miasto jest wypełnione po brzegi wiernymi.

Prawosławni, którzy nie wybierają się do Ziemi Świętej, obserwują przebieg ceremonii Świętego Ognia w telewizji lub w Internecie. W krajach, w których większość mieszkańców jest wyznania prawosławnego, nabożeństwo jest transmitowane przez stacje telewizyjne. Warto dodać, że współcześnie Święty Ogień jest transportowany samolotami do wielu krajów. W tym roku po raz siódmy, prawosławna delegacja dostarczy płomień do Polski kilka godzin po jego zejściu. Dzięki temu Święty Ogień będzie obecny na nabożeństwach paschalnych, które rozpoczną się o przed północą w cerkwiach w całej Polsce.

O północy z soboty na niedzielę (1. maja) przywitajmy wspólnie Zmartwychwstałego Chrystusa i Jego rokroczny Dar dla chrześcijan – Święty Ogień. Znajdź najbliższą cerkiew dzięki tej stronie: http://www.typo.cerkiew.pl/index.php?id=cerkiew.

Żródło: http://cudognia.pl/promowany/podstawowe-informacje-2/

Więcej na CudOgnia.pl